Wymarzony debiut, Kmicic 5:7 Bongo

Wymarzony debiut, Kmicic 5:7 Bongo

W ramach 2 kolejki sezonu ligowego wybraliśmy się na mecz do Częstochowy aby zmierzyć się z miejscowym Kmicicem. Gospodarze w ostatnich dwóch sezonach do samego końca walczyli o awans do 1 ligi jednak jak na razie bez powodzenia. Jako, że był to nasz debiut na parkietach 2PLF faworytem zdecydowanie byli gracze spod Jasnej Góry. Dodatkowo musieliśmy sobie poradzić w mocno okrojonym składzie i na ławce mieliśmy raptem 4 zawodników rezerwowych w tym trenera bramkarzy. Być może ten fakt dodatkowo zmobilizował Bongistów, którzy przez cały mecz wykazywali wielką determinację, wolę walki i co najważniejsze dobrą skuteczność. Od pierwszego gwizdka arbitra optyczną przewagę uzyskali gospodarze jednak nasi zawodnicy byli skoncentrowani i skuteczni w defensywie, a między słupkami kapitalnie spisywał się Piotr Szmilewski. Co więcej dosyć szybko również zaczęliśmy zagrażać bramce rywala. Już w 3 minucie wynik spotkania otworzył Mateusz Suchodolski i była to historyczna bo pierwsza bramka w oficjalnym meczu Bongo Krapkowice! Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale wciąż byli bezradni wobec naszej defensywy, a z kontrami także mieli ogromne problemy. W 8 minucie na 2:0 podwyższył Pindral, a 4 minuty później na listę strzelców wpisał się Klimczak. Po chwili miejscowym w końcu udało się pokonać popularnego Ciumę, ale na przerwę schodziliśmy prowadząc trzema bramkami. Tym razem po asyście Pindrala, kolejną bramkę dołożył Suchodolski. Druga połowa to zdecydowanie większe problemy Bongo. Nasi rywale szybko zdobyli bramkę kontaktową jednak my także odpowiedzieliśmy błyskawicznie bramką, którą zdobył Paweł Nowak i na tablicy widniał wynik 2:5. W tym momencie trener Kmicica zadecydował o grze z "lotnym bramkarzem" i trzeba przyznać, że dla miejscowych był to młyn na wodę. Dało się zauważyć, że nie jest to dla nich nowość, ale Bongiści konsekwentnie bronili dostępu do swojej bramki, na czele ze Szmilewskim. W momencie kiedy udało się nam przechwycić piłkę, podjęliśmy kilka prób skierowania jej do pustej bramki. Ta sztuka jedynie udała się Pawłowi Nowakowi, który podwyższył nasze prowadzenie. W kolejnych 2 minutach padły dwie bramki dla gospodarzy i na 5 minut przed końcem meczu, wynik brzmiał 4:6. Pomimo usilnych starań gospodarze nie poradzili sobie z naszą defensywą, a w ostatniej minucie, najpierw Suchodolski po podaniu kapitana Łapszyńskiego skompletował hat tricka. W odpowiedzi zawodnik z Częstochowy ustalił wynik końcowy na 5:7! Tym samym w debiucie na parkietach Polskiej Ligi Futsalu odnosimy historyczne zwycięstwo, ale z drugiej strony ten mecz pokazał jak wiele pracy jest przed nami. Już w najbliższą niedzielę na hali Otmętu podejmiemy lidera, a zarazem faworyta rozgrywek z Siemianowic Śląskich. Początek spotkania o godzinie 19:00. Wszystkich serdecznie zapraszamy!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości