Remis w jaskini lwa, Rekord 5:5 Bongo
Mecz na terenie aktualnego Mistrza Polski, co prawda z rezerwami, ale przyprawiał o dodatkowy dreszczyk emocji. Do Bielska Białej zawitaliśmy pełni nadziei i zmotywowani aby powalczyć o korzystny wynik. Pierwsze minuty spotkania to przewaga gospodarzy co udokumentowali zdobyciem bramki już w 5 minucie. To jednak tylko zmobilizowało Bongistów, którzy z każdą minutą zaczęli grać coraz lepiej. W 12 minucie do wyrównania doprowadził, mocnym uderzeniem z bliskiej odległości, Patryk Sowiński, a 4 minuty później wyszliśmy na prowadzenie za sprawą duetu Kamil Klimczak - Mateusz Suchodolski i bramce tego drugiego. Niestety chwile dekoncentracji, rozluźnienia spowodowały, że gospodarze szybko odpowiedzieli dwoma bramkami i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 3:2 dla Rekordu. Druga odsłona spotkania zaczęła się idealnie dla nas. Już po minucie doprowadziliśmy do wyrównania. Dobrym podaniem popisał się Kacper Pindral, a premierową bramkę w Bongo zdobył Łukasz Bawoł. Remis jednak długo nie utrzymywał się na tablicy wyników, w ciągu kilku minut gospodarze dwukrotnie znaleźli drogę do naszej bramki i na 10 minut przed końcem Rekord prowadził 5:3. Ostatni fragment meczu był zdecydowanie najlepszy w wykonaniu Bongistów, a może bardziej precyzyjnie, byliśmy w tym czasie w końcu skuteczni. Najpierw Mateusz Suchodolski asystował przy bramce Kamila Klimczaka, a następnie skutecznie rozegrał akcję z Piotrem Sobotą, który tym samym zaliczył bardzo udany debiut, doprowadzając do remisu 5:5. Takim też wynikiem zakończył się mecz w Bielsku Białej. Na brawa zasługuje cała drużyna, która pokazała ogromna wolę walki, a także duże umiejętności czysto piłkarskie co pozwoliło wywieźć z bardzo trudnego terenu cenny punkt. Brawo Bongo!
Komentarze